1014 uczestników wystartowało w Hunt Run Ełk, przeżywając najdzikszy weekend w Ełku. Dzięki masie atrakcji serwowanej przez Organizatorów jak i Gospodarzy – Miasto Ełk, uczestnicy z całej Polski doświadczyli wybuchowej mieszanki emocji i zabawy, którą będą wspominać przez cały rok. Uczestnicy pokazali, że można przeżyć ten weekend bardzo aktywnie pokonując trasę biegu z przeszkodami i cieszyć się z pokonywania swoich ograniczeń.
W Najdzikszym Bieg Sezonu w Ełku wystartowało 1014 Dzików – tak nazywają się uczestnicy biegu. Pierwszego dnia, w sobotę zawodnicy zdecydowali się wystartować na dystansach Mocarnego Dzika – 18 kilometrów najeżonych ponad 40 przeszkodami oraz Hardego Dzika 10km. Uczestnicy mierzyli się z przeszkodami terenowymi oraz przeszkodami konstrukcyjnymi np.: Wciąganie Kloca, Lowrig, Fireman, które wymagają dużej siły i sprawności fizycznej. Było bardzo dużo naturalnych przeszkód – dużo dziczy i jeziora. W niedzielę odbył się dystans – Dobry Dzik – 10km, Family Dzik – 4km oraz Mały Dzik – 4km. Każdego dnia swoje starty zrobiły miały też dzieci na dystansie: Dziczek -1km.
Piękna pogoda, świetni spikerzy oraz trenerzy od rozgrzewek pozwoliły rozbudzić emocje. Liczne przeszkody na samym końcu trasy pozwoliły kibicom na dopingowanie Dzików w trudnych końcowych momentach. – Trasa była niebywale spektakularna i trudna, ale dostarczyła naprawdę dużo funu. Piękne czyste jezioro, dodawało sił w trudnych momentach. Trasa nie była monotonna, a przeszkody były rozmieszczone równomiernie. Nie można było się nudzić przez cały czas.– opowiada Patryk z Lidzbarku startujący po raz 1 w Hunt Run.
– Jeśli chodzi o trasę to Hunt Run Ełk w tym to była w 100% kompletna. Znośna liczba przeszkód sztucznych, które mega urozmaiciły ten świetny bieg. Wielkie dzięki świetnie się bawiłam. – mówi Asia, reprezentantka jednej z ekip z Łodzi.
W tym roku Hunt Run Ełk był finałową edycją cyklu Hunt Run. W piątek odbywał się B4Party z elektroniczną muzyką i zabawami zorganizowanymi przez Organizatora Hunt Run – Adama Sułowskiego.
– Przyjechałem tu po raz pierwszy. Widziałem jak dużym zainteresowaniem cieszą filmy, które pojawiają się na fanpage Hunt Run, a przy okazji od dawna szukałem możliwości zmierzenia się z samym sobą. Cieszę się, że mogłem tu przyjechać na weekend na wakacje. Nie wiem w sumie jak to się stało, ale oto jestem! Jestem zupełnie niesportowy, ale w przyszłym roku przyjadę znowu i na pewno wystartuję w biegu – mówi Zbyszek z Kielc.
Więcej informacji: www.HuntRun.pl
Tekst: Hunt Run